niedziela, 22 listopada 2015

Czwarta - IV




- Poza tym... Ten twój wyrośnięty przełożony spędził tu prawie cały czas, gdy pozostawałaś nieprzytomna. Myślę, że powinnaś mu podziękować. Jak wyszepczesz mu coś do uszka tak ładnie jak mi, to powinien być zadowolony. Rozumiem, że miałaś to zagranie jakoś dobrze przećwiczone?

Irytacja nie oddaje w najmniejszym stopniu tego co poczułam. Miałam wrażenie, że piorun przeszył moje ciało, a zmysły zastygły w jakiejś dziwnej stagnacji, która wydawała się ciągnąć bez końca.

- Nie rób. Tego. Więcej. - Wypowiedziałam najdobitniej jak tylko umiałam i wbiłam w niego wzrok. Rozumiem tendencję do bezczelnych zachowań, ale tym razem miałam ochotę dać opanować się niewymownemu pragnieniu wbicia Rafaelowi sztyletu w rzyć. - Nie wypowiadaj się tak o nim.
- Nie Klaro - odpowiedział równie ostro. - To Ty tego więcej nie rób. Nie myśl, że będziesz ze mną pogrywać wedle własnej woli. Pamiętaj kim jesteś. I w obliczu kryzysu szanuj mą wolę. Gramy o coś więcej, niż satysfakcję.




1 komentarz: