sobota, 16 kwietnia 2016

Trylogia Burzy - Chapter 6



Stukot kilku par butów o podłogę, a potem o schody niósł się, dopóki nie wpadli jak burza do sali. Było to z ich strony dość nierozważne, ale adrenalina krążąca po organizmie nawet nie dała im o tym pomyśleć. Liczyło się tylko szybkie rozwiązanie tej dziwnej sprawy. Mieli po prostu nadzieję, że zamknięto wcześniej i kelner obecnie poleruje kieliszki za swoim stanowiskiem. Ale to byłoby zbyt piękne, takie cuda nie zdarzały się w obecnej Erze i prawdopodobnie więcej nie zdarzą.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz