czwartek, 14 kwietnia 2016

Otwórz oczy - 10.



- Jednak ty dalej to robiłaś. Nic do ciebie nie docierało. Zabiłem ci pół rodziny, a ty żyłaś jak we śnie. Nie zwracałaś uwagi na to, że drugie pół jeszcze żyje. – Pogładził mnie po bliznach. – Nie wiem, czy jesteś taka głupia, wierzysz, że wszyscy są dobrzy i kochani, czy co. Szczerze mówiąc nie obchodzi mnie to. – Uśmiechną się szyderczo. – Ale twój instynkt mnie zadziwia. Potrafisz wyjść cało z każdej opresji. Cały czas szukałem powodu, żeby cię złamać. Kolejna okazja nadarzyła się, kiedy mogłem powiesić resztę twojej rodziny. Ale to też cię nie załamało. Nie wiem kim jesteś, ale przydałabyś mi się. – Otworzyłam oczy ze zdziwienia. Czy on mi proponuje, żebym wstąpiła do jego armii idiotów?
- Chcesz, żebym dla ciebie pracowała? – zapytałam cały czas nie dowierzając. Puściłam mimo uszu wszystkie obelgi. To było ważniejsze.
- Tak. Właśnie tak werbuję sobie żołnierzy. Pozbawiam ich wszystkiego. A skoro nie mają już nic, co im zależy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz