czwartek, 5 maja 2016

Szept Papierowego Miasta - Rozdział 4 cz.1



Serce dudniło jej jak dzwon, a żołądek ścisnął się boleśnie ze strachu. Widziała krwiste oczy strażnika, wpatrzone w nią z agresją i wyschnięte truchło ofiary opadające na trawę. Bała się, a jednocześnie nie chciała. Nie chciała wierzyć, że została wysłana w tak daleką podróż z potworem.
Przełknęła głośno ślinę, nie spuszczając wzroku z towarzysza.
– Nie bój się, nic ci nie zrobię – westchnął, odwracając wzrok. Światło zachodzącego słońca oświetlało mu prawą stronę ciała, a chłodny wiatr rozwiewał włosy. – Przepraszam. Wczorajszy... incydent nie powinien mieć miejsca.
– Jesteś demonem – szepnęła.
– Jestem.
– Mordercą – dodała jeszcze ciszej, obejmując ramionami kolana.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz